sobota, 19 kwietnia 2014

Rozdział 2

Na wstępie chcę Wam powiedzieć, że rozdział pojawił się tylko temu że moi kochani znajomi tak mi truli dupę że nie wytrzymałam i wstawiłam go dla świętego spokoju. Zadowoleni?? 
Pozdro dla wtajemniczonych :* 
A teraz życzę miłego czytania ^_^
______________________________________________________________

Rozdział 2- Dwie propozycje

      Nasi mutanci, widząc po raz kolejny tego mężczyznę postanowili zapytać go o co mu chodzi. Gdy tylko podeszli nieco bliżej, mężczyzna skręcił w inną uliczkę i po chwili zniknął z pola widzenia. Byli zdziwieni i to bardzo. Potrząsnęli głowami, przeszli przez przejście i weszli do parku. Kierowali się do ławki stojącej obok dużej, przepięknej fontanny. Woda z niej wypływająca wydawała się tak czysta i jednocześnie kolorowa, że aż dech zapierało w piersiach. Usiedli na swojej ławce i zaczęli rozmowę.
- Nie wiem jak wy, ale czuję się obserwowany.- zaczął Lucas.
- No, ja też mam takie uczucie odkąd wyszliśmy ze szkoły.- powiedziała Victoria przeczesując włosy dłonią.
- Też tak mam, ale ciekawi mnie czemu ten gościu nas śledził a gdy mógł wyjaśnić o co mu chodzi, to najzwyczajniej w świecie, uciekł!- Jacob wstał i podszedł do fontanny. Oparł się o nią i poparzył w wodę.
- Jeśli myślisz że uciekłem bo się bałem rozmowy z wami, to bardzo się mylisz.- przyjaciele Jacoba usłyszeli męski, donośny głos za ich plecami. Obrócili się i zobaczyli tego mężczyznę z pod szkoły. Zerwali się z ławki jak poparzeni i podeszli do przyjaciela.
- Spokojnie, nic wam nie zrobię. Chcę tylko porozmawiać.- powiedział starzec i usiadł na ławkę na której siedzieli wcześniej nastolatkowie.
- Niby to o czym chce pan z nami rozmawiać?- zapytała oschle Jennifer krzyżując ręce na piersi.
- O was.
- Jak to "o nas"? Z resztą, po co to panu?- zapytała ze zdziwieniem w głosie Bella.
- Wy nastoletnie mutanty... tak mało do was dociera.- starzec uśmiechnął się i położył ręce na oparciu ławki.
- Jakie mutanty? O kim pan mówi?- zapytał Jacob udając że o niczym nie wiem. Niestety, nieudolnie mu to wyszło...
- Nie rżnij głupa chłopcze. Wiem że panujesz nad ogniem, ziemią, wodą i powietrzem. Blondyna tworzy prąd i czyta w myślach. Brunetka tworzy bariery fizyczny i psychiczne, czarnowłosy zadaje ból nie dotykając a panienka w kapeluszu ma dar telekinezy i potrafi wykrywać moce innych mutantów. A i ten chłoptaś po twojej lewej umie się teleportować.
- Skąd pan to wie?- zapytał spode łba Lucas.
- Ma się to coś. A tak serio to mam ludzi od tego. I przybywam do was z pewną propozycją...
Nastała cisza. Słychać było tylko śpiew ptaków, pluskanie wody i lekki wiatr obijający się o liście.
- Jaką propozycją?- Christian nie wytrzymał i zapytał nieznajomego.
- Chcę, abyście wstąpili do Bractwa Mutantów. Jest to stowarzyszenie werbujące inne mutanty i trenuje się ich do walki o swoje.
- Czyli... do walki z innymi?- ostatnie słowo niechętnie wyszło z ust Victorii.
- W pewnym sensie.- mężczyzna wstał i zerwał się silny wiatr. Nastolatkowie zasłonili oczy i pobiegli za krzew, który rósł niedaleko. Gdy tylko schowali się, blisko starca uderzył piorun. Ten wstał jak poparzony i chciał uciec. Po chwili kolejny i mężczyzna usiadł z powrotem na ławkę. Po chwili wiatr ustał a młodzi mutanci wyszli zza krzewu. Podeszli niepewnie do fontanny. Odruchowo odwrócili się w stronę wejścia do parku i zauważyli w bramie kobietę, której oczy świeciły się na biało, lecz po chwili przybrały naturalny kolor. Ubrana była w luźną, białą sukienkę sięgającą do kostek i szare baleriny. Miała krótkie, białe włosy z czarnymi pasemkami.
- Czego od nich chcesz Magneto?- zapytała podchodząc do nastolatków.
- Storm. Nie widzieliśmy się od czasu...
- Śmierci profesora X, zgadza się.- przerwała mu kobieta.
- Właśnie. Co jest z jego akademią? Przetrwała?
- Mimo twoich ciągłych ataków, to tak. Miewa się doskonale i z dnia na dzień przybywa coraz więcej mutantów.- skrzyżowała ręce na piersi i podeszła do latarni, opierając się na niej.
- Więc jak, dowiem się co chcesz od tych młodych ludzi?
- Właściwie, już nic. Zastanówcie się nad propozycją.- podszedł do nastolatków i odszedł w kierunku wyjścia. Przez chwilę popatrzyli jak odchodzi i znów, w połowie drogi, zniknął.
- Może od was się dowiem więcej. Czego od was chciał?- zapytała łagodniej Storm.
- To pani wywołała ten wiatr i pioruny?- zapytał Jacob. Kobieta uśmiechnęła się i pokiwała znacząco głową.
- To było SUPER!
- Dziękuję, ale powiedzcie mi, co Magneto od was chciał?- znów nastała cisza, którą po chwili przerwała Jen.
- Mówił coś o Bractwie Mutantów i że żebyśmy tam wstąpili.
- Hm... czyli zabrakło mi zwolenników jego chorej idei. Nieważne, zapomnijcie o tym. Mam do was prośbę.
- Jaką?- zapytali razem.
- Moglibyśmy się tu spotkać? Jutro, o tej samej porze.- nastolatkowie ustawili się w kręgu i omawiali coś. Po chwili wrócili do poprzedniej postawy i Lucas powiedział:
- Jasne. Jutro o tej samej porze.
- Świetnie. To do zobaczenia.- kobieta pożegnała się i pomachała im odchodząc za drzewa. Po chwili znów zerwał się wiatr i kobieta zniknęła. Wiatr ustał a nastolatkowie pokierowali się do wyjścia z parku.


*                *              * 


     Nastał nowy dzień. Pogoda była przepiękna. Słońce świeciło, ptaki śpiewały a wiatr był łagodny i wystarczająco chodny. Cała elita spotkała się pod szkołą. Pogadali pod nią parę minut i weszli do środka. Tak jak myślał Lucas, wszyscy zapomnieli o wczorajszej sytuacji. Plotkary stały przy drzwiach od biblioteki i jak zawsze, obgadywały każdego kogo widzą. Członkowie drużyny koszykarskiej Christiana przechodzili korytarzem. Przywitali się z przyjaciółmi swojego kapitana i poszli na zewnątrz. Zapewne pokierowali się na boisko. Elita ruszyła dalej. Kierowali się do sali historycznej. Była na pierwszym piętrze, w sali 110. Gdy tam doszli zadzwonił dzwonek i wszyscy uczniowie zwalili się do sali. Nasi mutanci weszli jako ostatni. Zajęli miejsca na końcu pomieszczenia. Jacob usiadł z Jen, Chris z Victorią a Lucas z Bellą. Po paru minutach weszła nauczycielka historii, pani Grand. Bez słowa podeszła do tablicy, wzięła kredę i zapisała temat dzisiejszej lekcji. Gdy to uczyniła, usiadła do swojego biurka i otworzyła dziennik 3C. Tak, byli na ostatnim roku, byli już po testach więc praktycznie mieli wolne w szkole, lecz na zajęciach historii nie było mowy o czasie wolnym. Nauczycielka zaznaczyła obecnych i wstała, biorąc kserówki. Rozdała każdemu po jednej i wróciła. Temat brzmiał: "Nowinki XXI wieku". 
- Super...- burknął Christian.
- Dobrze, tematu nie musicie zapisywać, macie go na kartkach które będziecie...- zaczęła nauczycielka.
- Musieli wkleić do zeszycików.- dokończyła ciszej Jennifer a po chwili to samo powiedziała Grand. Jej przyjaciele zaśmiali się. Tego można było się domyśleć bez czytania w myślach, Grand zawsze tak robiła na lekcjach. Wytłumaczyła co mają robić po kolei i uczniowie zabrali się do pracy. Dzięki Victorii, jej przyjaciele skończyli wcześniej. Usiedli twarzami do siebie i zaczęli szeptać.
- A co jak ta babka jest bardziej szurnięta niż ten gostek co nas śledził?- zapytał Christian.
- Nie wydaje mi się. Moim zdaniem miała szczere intencje, ale... nie zawsze można wierzyć ludziom.- powiedziała Jennifer robiąc kucyk. Rozmowa o dzisiejszym spotkaniu szła w najlepsze aż w pewnym momencie do grupki mutantów podeszła Selena, jedna z dziewczyn piszczących na widok Christiana i Lucasa. 
- Jeśli przeczytacie, podajcie dalej.- powiedziała podając kartkę. Gdy Lucas ją od niej wziął, ta zarumieniła się, pisnęła i wróciła do ławki. Chłopak zrobił wielkie oczy ze zdziwienia i otworzył kartkę. Pisało na niej że jeśli chcieliby uczestniczyć w imprezie na plaży, to muszą się podpisać na listę. Impreza miała zacząć się o 17.00 bo wtedy taki zakątek plaży, w którym zawsze balowali był wolny. Miała odbyć się za tydzień. Był czerwiec, więc czemu nie. Każdy z nich wpisał się na listę i Bella używając swojej mocy, przeniosła kartkę do ławki przy tablicy. Nie zwracała uwagi na reakcję tam siedzących, odwróciła się do przyjaciół i kontynuowali rozmowę.
       Zadzwonił dzwonek sygnalizujący koniec dzisiejszych zajęć. Szybko zleciało, na wychowaniu fizycznym nie robili dzisiaj nic bo każdy zapomniał stroju. Przypadek? Nie sądzę. Matma zleciała równie szybko co WF a fizyka trwała, jak zawsze, tyle samo czasu. Nigdy na niej nikt się nie nudził ale mimo to, na tej lekcji czas wlókł się. Mutanci wyszli ze szkoły i udali się do parku. Dzisiaj już ani razu nie widzieli tego mężczyzny co wczoraj i kilka dni wcześniej. Weszli wejściem głównym i udali się w swoje miejsce. Było wolne więc zajęli ławkę,usiedli i czekali na kobietę. Długo nie musieli czekać, pojawiła się po pięciu minutach. Dzisiaj ubrana była w czarne leginsy i białą koszulkę na ramiączkach. Buty te same, czyli szare baleriny. Lecz nie była sama. Po jej lewej szedł wysoki brunet o brązowych oczach. Ubrany był w czerwoną koszulkę z krótkim rękawem, niebieskie jeansy i czarne buty. Po prawej szła dziewczyna bardzo podobna do tamtego chłopaka. Była tego samego wzrostu co on. Miała długie, czekoladowe włosy i brązowe oczy. Ubrana była w czerwoną koszulkę z nadrukiem, czarne legginsy oraz czarne buty.
- Cieszę się że jednak przyszliście.- powiedziała kobieta.
- Kto to jest?- zapytała Victoria, chowając się za Lucasa. Wystraszyła się nieco biedulka. Miała bowiem nieprzyjemne wspomnienia z pewnym chłopakiem, który był łudząco podobny do bruneta który przyszedł z białowłosą kobietą.
- Ja jestem Max Thundrman.- przedstawił się brunet i podszedł do grupy mutantów. Wyciągnął rękę w geście powitania. Elita przywitała się z nim podając rękę i każde z nich przedstawiło się.
- A ja nazywam się Phoebe Thundrman.- powiedziała dziewczyna także wyciągając rękę.
- I już było wszystko jasne. Są bliźniakami!- szepnęła do siebie Bella. Grupka mutantów wykonała ten sam gest, przedstawiając się.
- Skoro już się znacie przejdę do konkretów.- zaczęła kobieta.
- Nazywam się Ororo Moroe i mówią na mnie Storm. Moją mocą jest panowanie nad zjawiskami atmosferycznymi. Jestem także, tak jakby, dyrektorką pewnej akademii. I tak samo jak Magneto, mam dla was pewną propozycję...
- Magneto z nimi rozmawiał?- zapytał z wściekłością w głosie Max.
- Tak, ale to jest mniej ważne. Ważne jest to że pragnę abyście zostali uczniami Akademii dla Utalentowanej Młodzieży, utalentowanej inaczej. Jest to szkoła do której chodzą inne mutanty. Uczymy ich tam jak kontrolować ich moce, jak poprawnie ich używać a także prowadzimy luźne zajęcia na których rozmawiamy na różne tematy. Oto żywe dowody tego że w akademii jest na prawdę dobrze. Oni sami uczą się w niej od czerech lat.- tu pokazała palcem na rodzeństwo, które uśmiechnęło się.
- A jakie macie moce?- zwrócił się do chłopaków Christian.
- Znaczy tak, jesteśmy bliźniakami i nie mamy określonej mocy. Po prostu, panujemy nad magią.- powiedziała Phoebe.
- Więc... jeśli zostaniemy uczniami pani akademii to co? Do czego będziecie nasz przygotowywać? Do wojny o swoje jak te bractwo Magneto?- zapytał Lucas.
- Nie, nie do wojny. Do obrony. Bo widzicie, Magneto ma pewien plan który pragnie zrealizować za wszelką cenę. A mianowicie, chce zabić wszystkich ludzi żeby mutanci nie musieli się ukrywać i mogli żyć swobodnie. Ale to jest szaleństwo! Każdy ma prawo do życia na tej planecie nie patrząc na to jakim jest! I właśnie dlatego prowadzimy z nim otwartą wojnę, którą wygrywamy dzięki obronie nie bezsensownemu atakowi. Zapytam bezpośrednio, zostaniecie uczniami Akademii dla Utalentowanej Młodzieży?- zapytała Storm z nadzieją w oczach. Nastała chwila ciszy, którą przerwała Jen.
- Do końca naszej zwyczajnej szkoły zostały dwa tygodnie, więc myślę że gdy zakończymy naukę w naszym gimnazjum będziemy mogli zostać uczniami pani akademii.
- Super!- powiedziała Ororo i podskoczyła radośnie. Nastolatkowie uśmiechnęli się.
- Koniec roku szkolnego jest w środę za dwa tygodnie i zaczyna się o 10.30 i trwa godzinę... więc o 13.00 możemy się spotkać tutaj i obgadać kwestię nauki u pani.- zaproponował Jacob.
- Jestem Ororo lub Storm, a nie "pani". I bardzo dobry pomysł. To spotkamy się za dwa tygodnie i obgadamy to wszystko. Ale miejcie się na baczności, Magneto nie zaprzestanie na prośbach...
- Spokojnie, damy rade.- powiedziała radośnie Victoria.
- Czyżby? A mogę wiedzieć jakie macie moce?- zapytał Max a Vica nieco się zarumieniła. Chłopak podrapał się po głowie u także się zarumienił.
- Ja,- zaczęła.
- Ja potrafię stworzyć barierę fizyczną lub psychiczną. Lucas, ten przystojniak obok, potrafi zadawać ból bez potrzeby dotykania czy coś. Chris, ten kolos obok mnie, może się teleportować gdzie tylko chce. Jennifer, tamta pani, czyta w myślach i tworzy prąd. Jacob kontroluje żywioły a Bella ma moc telekinezy i potrafi wykrywać moce innych mutantów.
- Ciekawa z was drużyna.- powiedziała Phoebe.
- Dobrze, porozmawiacie przy następnym spotkaniu. Tym czasem musimy się zbierać, zaraz zaczyna się trening. Do zobaczenia kochani!- Storm pomachała nastolatkom na pożegnanie.
- Ciociu, możemy jeszcze z nimi porozmawiać?- zapytała Phoebe robiąc maślane oczy.
- Nie, niestety. Dzisiaj jest to wykluczone. Dobrze wiesz ze musicie trenować.
- No weź! Dawno rozmawialiśmy z kimś w naszym wieku.- nalegała.
- Właśnie! Wiesz jakie to to uczucie nie móc porozmawiać z rówieśnikiem?
- Nie! Musicie trenować. Macie coraz mniej czasu!
- Eh... no dobra.- powiedziało rodzeństwo razem odchodząc w stronę drzew za Storm. Po chwili zerwał się wiatr a trójka mutantów, zniknęła.
       Nasza elita poszła do wyjścia z parku. Gdy byli poza ogrodzeniem, poszli na przystanek i czekali na autobus którym mieli dojechać do swoich domów. Traf dał że mieszkali jeden przy drugim. Gdy tylko doszli na ów przystanek, zauważyli jak ten cały Magneto tam stoi i najwyraźniej na kogoś czeka. Nastolatkowie mieli przeczucie że stanie się coś dziwnego. I mieli rację...


______________________________________________________________

No, mam nadzieję że was nie zanudziłam na śmierć tym rozdziałem. Starałam się aby był ciekawy i mam nadzieję że taki też jest. Liczę na wasze, jak zawsze, szczere komentarze.
A także chcę was poinformować że w zakładce "Bohaterowie" pojawiły się wizerunki pani Storm, Maxa i Phoebe a także Magneto. Boże, mam nadzieję że mnie za to nie zadźgacie, zwłaszcza ty Naff. Nie bij mnie, proszę.
No, to pozdrawiam i do następnego ^_^
Elfik JoWita 
PS. . Wiem że może wyglądać jakby był pisany na szybko, ale
trochę siedziałam nad tym rozdziałem, więc proszę o na prawdę, szczere komentarze.
NASTĘPNY ROZDZIAŁ POJAWI SIĘ 26.04 (tak, za tydzień)

22 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. ... no cóż, można i tak. Dziękuję za komentarz, chociaż nie wiem czym mam się cieszyć czy płakać... ale dzięki :*

      Usuń
    2. Nie, chodziło o to, żeby zaklepać sobie jabardziej icki, pierwszy komentarz *brawa, brawa*
      Chwała za to znajomym. Czekałam na ten rozdział i rozczarowana nie iestem ^^
      Oparł się o nią i poparzył w wodę.~ mała literówka, a śmiechłam xD
      A teraz wracając; na początku myślałam, że to Storm będzia ta zła, ale jak zobaczyłaml że Akademia Magneto to nie Akademia dla Utalentowanej Młodzieży, to jakoś go znielubiłam. Przeczuwam, że na tej impreziena plaży coś się stanie. Oj, będzie, będzie zbaawa, bla bla bla ;)
      No i końcówka. Zachęca do dalszego czytania. Taktak, lubię to! C:
      Ahoj ♥

      Usuń
    3. Chyba że tak, no to tym bardziej DZIĘKUJĘ ;-*

      Usuń
  2. Super! Fabuła przesiąknięta akcją. Co się stanie dziwnego? Już nie mogę się doczekać!
    Ps. Czytałaś choć jeden mój rozdział ( www.fantasymilosc.blogspot.com ) ?
    Jeśli tak to miłoby było gdybyś wystawiła komentarz :)
    Pozdrawiam,
    Paulina A

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też pytanie, pff! Jasne że czytałam!
      Zaczęłam od początku, więc zapewne jak skończę czytać to skomentuję wszystko w 15 odc. ale od razu mówię, zapewne nastąpi to po 25.04 bo jutro święta, od środy do piątku mam testy, zapierdol na maxa :(

      A tak w ogóle to dziękuję za komentarz :*

      Usuń
    2. Będę trzymała kciuki! Życzę powodzenia!
      Pozdrawiam,
      Paulina A

      Usuń
    3. Dzięki, mam nadzieję że uda mi się je dobrze napisać :)

      Usuń
  3. Bardzo mi się podobało :) fajny pomysł z tą szkołą :) ciekawie mnie cały te Margoto ?) Pozdrawiam i wesołych świąt! Powodzenia na testach :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Tobie także wesołych świąt.
      I to jest Magneto a nie Margoto ale spoko, przynajmniej się pośmiałam xD

      Usuń
  4. No i mówiłam, że to będzie Magneto XD? Mówiłam? Ja wszystko wiem, ohohoho! Ogółem bardzo lubię Storm jako postać. Uważam, że uśmiercenie Xaviera i zrobienie ze Storm jego zastępczyni to dobry pomysł.
    Powiem ci, że postaci masz od cholery i nie mogę ich ogarnąć XD nie wiem czy kiedykolwiek ich wszystkim ogarnę! Ale zdjęcia postaci jak zwykle boskie D: matko, jak ty ich szukasz? Ja nie mogę znaleźć takich ludzi na guglu D: ani nigdzie indziej.
    Jedyne co mi nie pasowało do Storm, to ten jej radosny skok i "Super"! XD Ale dobra. Niszczymy schematy. Za bardzo jestem przyzwyczajona do tych postaci z X-menów D:
    Ej, nie. Czemu mam cię zadźgać XD? Jeszcze trochę poczytam rozdziałów i może bardziej się wkręcę. Po prostu ciężko jest mi dogodzić jak bierze się postacie z jakiegoś znanego filmu, książki, gry itd. itp. ale z czasem na pewno się przyzwyczaję ^___^
    Pisz dalej!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zasmucę Cię, bohaterów pojawi się jeszcze więcej ale jedynie pobocznych, więc... powodzenia że spamiętasz :*
      I dziękuję za komentarz, od razu mi ulżyło :p

      Usuń
  5. Hejka ;)
    Po pierwsze Wesołych, a po drugie rozdział super. Historia jak widzę zaczyna się pomału rozwijać. Podobnie jak Naff mam mały problem zapamiętać te wszystkie postacie, ale myślę, że z czasem się ich nauczę ;)
    Czekam na next i życzę Ci mnóstwo weny :P
    Pozdrawiam
    Aqua :*
    Zapraszam na rozdział 12
    http://aquasenshi.blogspot.com/2014/04/rozdzia-12.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tobie i przyjaciółce także wesołych i miło spędzonych świąt.
      I tak w ogóle to dziękuję za komentarz :*
      A rozdział już czytałam ;>

      Usuń
  6. Dziękuję za poinformowanie mnie u mnie w zakładce "Spam" o nowym rozdziale, pomaga mi to nadrobić zaległości :*
    Profesor X nie żyje?! To był Magneto? Kurczę no, pomyliłam się.
    Rozdział ciekawy, Phoebe i Max podbili moje serce :D
    "(...) nie mamy określonej mocy. Po prostu, panujemy nad magią." - i wszystko jasne :D
    Bardzo dobry rozdział :)
    Zaraz zajrzę do zakładki ;)

    Czekam na nn ^^

    OdpowiedzUsuń
  7. Rozdział ciekawy jak zawsze :)
    Z niecierpliwością czekam na resztę.

    A tak przy okazji: Nominowałam cię do Liebster Blog Award. ( jeśli nie kojarzysz, to notatka jest na moim blogu). Zgodnie z "regulaminem" że tak się wyrażę, mam zadać ci 11 pytań, na które masz odpowiedzieć w nowym wpisie. Pytania znajdują się na moim blogu.

    Jeśli nie masz na to ochoty, to po prostu zignoruj ten komentarz :)

    xoxo
    -M

    http://opowiadaniebyjasminelovelace.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny rozdział!
    Jestem ciekawa jak to wszystko będzie wyglądało w tej akademii :3
    Pozdrawiam i weny xx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ^^
      To jeszcze poczekasz, bo dopiero w czwartym rozdziale będzie o Akademii :p

      Usuń
  9. Będę szczera rozdział mi się podoba. Po przeczytaniu pierwszego rozdziału byłam trochę sceptycznie nastawiona, coś mi nie pasowało, natomiast drugi mnie wciągnął i że tak powiem był milszy dla mojego oka. Pewnie teraz myślisz, o co mi chodzi. Już tłumacze. Kiedy coś czytam i albo jest dużo błędów gramatycznych i stylistycznych (ortografia i interpunkcja mi nie przesadzają) oraz dialogi i opisy są dla mnie takie sztuczne ciężko mi się to czyta. Czytając pierwszy rozdział miałam właśnie taki problem. Z drugim było lepiej, ale to, co mnie tak raziło to były takie dwa zdania „Po chwili kolejny i mężczyzna usiadł z powrotem na ławkę. Po chwili wiatr ustał a młodzi mutanci wyszli zza krzewu.”Praktycznie zwracam uwagę głównie na powtórzenia bo jak czytam powtórzenia w mojej głowie się pojawia taka czerwona lampka XD . Poza tym rozdział mi się podobał będę czytała dalej. :) A i gdybyś mi mogła wytłumaczyć po co oni się chowali za ten krzew? Jakoś takie zachowanie wydaje mi się dziwne... XD

    OdpowiedzUsuń
  10. się teraz skapnęłam, że w mojej wypowiedzi też jest powtórzenie XD bo pisałam na szybko i nie sprawdziłam przed wysłaniem... *face palm*

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetny rozdział! :D Max i ta jego siostra są świetni! Wgl. ich uwielbiam! I ten Magneto czeka na nich ;_: Ciekawe co się wydarzy!

    OdpowiedzUsuń